41-latek odpowie za krótkotrwałe użycie Jeepa i kierowanie nim w stanie nietrzeźwości
W nocy z wtorku na środę w Zamościu, 41-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję po tym, jak kierował pojazdem marki Jeep, będąc w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna, mając w organizmie prawie 1,5 promila alkoholu, z niewiadomych powodów zabrał pojazd pozostawiony w warsztacie samochodowym do naprawy.
Przebieg zdarzenia
Incydent miał miejsce około godziny 2:30, kiedy dyżurny policji został poinformowany o kolizji na ulicy Pszenicznej. Patrol, który przybył na miejsce, zauważył trzech mężczyzn w wieku 66, 41 i 40 lat. Ustalono, że 41-latek stracił panowanie nad Jeepem, co doprowadziło do zderzenia z ogrodzeniem posesji. Na szczęście nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał i nie wymagał pomocy medycznej.
Okoliczności i konsekwencje
Policjanci ustalili, że samochód należał do 51-letniego mieszkańca gminy Zamość, który informował, że pozostawił go w warsztacie. 41-latek, który kierował pojazdem, został przewieziony do komendy policji, gdzie dokonano badań, które potwierdziły stan nietrzeźwości. Po wytrzeźwieniu usłyszał on zarzuty związane z kierowaniem pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz zaborze auta w celu krótkotrwałego użycia.
W toku przesłuchania, 41-latek przyznał się do winy i próbował tłumaczyć swoje zachowanie, wskazując na rzekomą chęć umycia pojazdu. Za popełnione przestępstwa mężczyzna grozi kara pozbawienia wolności, która w przypadku zaboru pojazdu może wynosić do 5 lat, a za prowadzenie w stanie nietrzeźwości – do 3 lat.
Cała sytuacja została potwierdzona przez podkomisarza Dorotę Krukowską – Bubiło, rzecznik prasowy KMP Zamość.
Informacje te pochodzą z: źródło i zdjęcia: KMP Zamość